nadal mam chęci, nadal zapisuję przeczytane książki, a w dodatku udało mi się znaleźć czas w odpowiednim dniu :) Zatem zapraszam na czytelnicze podsumowanie lutego 2020 roku.
Luty 2020 pomimo tego, że był dosyć ciężkim miesiącem dla mnie wyszedł dosyć dobrze pod względem czytelniczym :) Przeczytałam 8 książek, a 9 rozpoczęłam (ta... chyba już to kiedyś czytaliście, prawda?). Oto z jakimi książkami spędzałam czas w lutym:
9/2020 - Na koniec świata Ewa Maja Maćkowiak - ciepła historia, z którą bardzo przyjemnie spędziłam czas. Dzięki niej oderwałam się od rzeczywistości i mogłam zatopić w historii innych osób :) Świetna lektura, gdy za oknem wieje wiatr i nie wiadomo czy mamy wiosnę czy jesień - moja ocena: 8/10.
10/2020 - Ekorodzina Magdalena Harnatkiewicz - książka dedykowana dzieciom, ale warto, aby również dorośli ją przeczytali. Historia o Ziemi, Słońcu i Układzie Słonecznym. O tym dlaczego warto segregować śmieci oraz kim dla Nas jest Ziemia - moja ocena: 8,5/10.
11/2020 - Srebrny Łabędź Amo Jones - pierwszy tom serii Elite Kings Club. Książka, na którą trafiłam dzięki Kindze z bloga Velaris' Library. Historia, którą pochłonęłam w kilka godzin. TO JEST TO CO LUBIĘ. Chociaż, nie podejrzewałam, że historia związana z elitarną szkołą kiedykolwiek mnie zainteresuje - moja ocena: 9/10.
13/2020 - Tacet a mortuis Amo Jones - trzeci tom serii Elite Kings Club. Część, którą pochłonęłam dosyć szybko. Tom, w którym cała historia i tajemnica zostaje rozwiązana, jednak... równocześnie zaczyna kolejny wątek :) Autorka nie pozwoli o sobie zapomnieć i już zapowiada kolejną część - moja ocena: 7/10.
14/2020 - Nero Sarah Brianne - pierwsza część serii Made Men. Na fali zachwytu Elite Kings Club postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę, której akcja toczy się w elitarnej szkole. Był to dobry wybór, aczkolwiek nie złapał mnie za serce tak bardzo jak "Srebrny Łabędź". Mimo to przy Nero spędziłam przyjemne chwile - moja ocena: 7/10.
15/2020 - Dziewczyna, którą znałaś Nicola Rayner - największe rozczarowanie miesiąca. Szykowałam się na historię, która będzie trzymała mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej chwili, a dostałam zwykłe opowiadanie bez emocji - moja ocena: 5/10.
16/2020 - Na lodzie Małgorzata Falkowska - historia, która na pierwszy rzut oka nie wbija w fotel, jednak jeśli pozwolimy porwać się bohaterom i ich emocjom, to na długo pozostanie w naszej pamięci. Książka, której zakończenie było dla mnie największym zaskoczeniem miesiąca - moja ocena: 8/10.
Jak widzicie luty pod względem gatunków, które czytałam był różnorodny, a marzec zapowiada się podobnie :)
Czytaliście, którąś z tych książek?
Macie podobne, a może całkowicie inne odczucia?
Dajcie znak :)
U mnie luty bogaty w przygody czytelnicze, ale wciąż nie weszłam w swoje maksymalne obroty pochłaniania książek, trudno po dłuższej przerwie poczuć właściwy rytm. O tyle przyjemnie, że trafiam na dobre i lepsze propozycje powieści. :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich przeczytanych książek słyszałam o kilku, ale jeszcze ich nie czytałam. Niektóre za to, jak choćby ostatnia, to dla mnie zupełna nowość.
OdpowiedzUsuńMam na półce "Ekorodzinę", ale jeszcze jej dokładnie nie przeczytaliśmy ;) z wymienionych wyżej najbardziej intryguje mnie powieść Małgorzaty Falkowskiej
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam żadnej, ale o większości słyszałam ;) U mnie luty był pod znakiem jednej książki i była to książka pt. "Chłopcy, których kochano za mocno" ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam Nero i całą serię Elite Kings Club, bardzo ciekawe książki godne polecenia ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej z tych książek, ale jakoś nie widzę siebie czytającej którąś z nich. :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam żadnej z tych książek i szczerze mówiąc, żadnej nie mam w planach :) ale fajnie, że tobie się spodobały :)
OdpowiedzUsuń