dzisiaj zapraszam Was na spotkanie z Biurem
M(atrymonialnym). „Biuro M” to
kolejna książka duetu: Magdy Witkiewicz i Alka Rogozińskiego. Pierwsza to „Pudełko z marzeniami” – książka
wprawiająca w ciepły, przyjemny, trochę świąteczny nastrój. Polecam czytać ją
przed świętami Bożego Narodzenia :). Czy „Biuro” okazało się tak samo przyjemne?
Autor: Magdalena Witkiewicz, Alek Rogoziński
Tytuł: Biuro M
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 320
Data premiery: 23.05.2018
Cykl: brak (Miasteczko)
Bohaterowie: Barbara Bakuszycka i Jacek Grot
On – życiowy pechowiec. Czego się nie tknie, zamienia w
katastrofę. Na szczęście zawsze może liczyć na pocieszenie w kobiecych
ramionach. Ona – kiedyś całkiem ładna dziewczyna, dziś ukryta pod kilkoma
warstwami szaroburych swetrów i strasząca wiecznie naburmuszonym wyrazem
twarzy. Nie wierzy w miłość i związki. Jedynym mężczyzną w jej życiu jest
pozbawiony męskości kot. Oboje zaczynają pracę w biurze matrymonialnym
prowadzonym przez szefową z piekła rodem. I choć wydaje im się, że ich zajęcie
będzie miłe, proste, a nawet nieco nudne, to szybko przekonują się, że
kojarzenie par to wyjątkowo trudne zadanie. I że można przy nim nie tylko
przeżyć przygody jak z filmu grozy, to jeszcze nabrać wątpliwości, czy w
dzisiejszych czasach romantyzm to coś więcej niż tylko hasło w słowniku…
(źródło: http://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/280)
Zazwyczaj z biur matrymonialnych wychodzi się z kłamstwami
na ustach, ale w tym przypadku jest inaczej: to kłamstwa zmusiły Barbarę do
podjęcia pracy w tym biurze. Basia po trzech nieudanych związkach (z trzema różnymi
Michałami) postanawia nie wiązać się już więcej z mężczyznami. Jednak
nieoczekiwany spadek sprawia, że zaczyna żyć z niemęskim Puszysławem. A on natomiast doprowadza do
jej przeprowadzki do Miasteczka. W tym samym biurze zaczyna pracę Jacek – kobieciarz,
który przez swojego pecha nie jest w stanie w żadnej firmie dłużej zagrzać
miejsca. Z kobietą zresztą też nie jest w stanie się związać (ale to z własnego
wyboru). Jacek w biurze łączy w pary nie tylko obce sobie osoby, ale próbuje znaleźć
też kogoś dla… siebie. Oprócz Jacka i Barbary w książce spotkamy wróżkę Nasihę,
zielarza Waldemara oraz choleryczną szefową Krystynę. Życie głównych bohaterów
nabiera kolorów dzięki pracy w Biurze M – nie mogą narzekać na nudę: Basia
tworzy nowy program, Jacek poznaje miłość swojego życia, Krystyna przesypia
większą część dnia, a Waldemar z Nasihe nie potrafią przejść obok siebie
obojętnie. Temperaturę w biurze dodatkowo podkręca pojawienie się trzech Michałów
oraz Elwiry – „przyjaciółki” Basi. Jeśli dodamy do tego kolacje z klientami
oraz szpiegowskie historie w tle to mamy gwarantowany udany wieczór z książką
:)
Akcja powieści toczy się w Miasteczku, które znamy z „Pudełka z marzeniami”. Z tego powodu
pojawiają się znane Nam już postacie takie jak: pani Wiesia, Kalinka czy święty
Ekspedyt. Bohaterów drugoplanowych „Biura
M” można jeszcze spotkać w „Pracowni
dobrych myśli” Magdaleny Witkiewicz. Pozycja jeszcze mi nieznana, ale na
pewno nadrobię :)
Jakie kłamstwa zmusiły Basię do pracy w biurze
matrymonialnym? Dlaczego kot był powodem przeprowadzki? Co wyniknie z tego, że w
biurze pracuje kobieta-informatyk po trzech nieudanych związkach z mężczyzną,
który nie chce się ustatkować? Dlaczego marsz Mendelsona nie zawsze oznaczał
szczęśliwą parę? Co wydarzy się w piwnicy „U świętego Ekspedyta”? Z kim
próbował się połączyć Jacek?
Tego dowiecie się po przeczytaniu książki – ja nie będę
zdradzać szczegółów :) Napiszę jedynie, że powiedzenie: „Kiedy Bóg drzwi
zamyka, to otwiera okno” – nagle nabiera całkowicie nowego znaczenia :)
Moja ocena: 5,5/6. Jest to lekka lektura w sam raz na
letni wieczór w ogrodzie lub nad wodą. Jak dodacie do niej lampkę wina lub
owocową nalewkę, to noc będzie niezapomniana :) Książka napisana jest lekkim
piórem, z odpowiednią dawką humoru oraz wieloma niespodziankami. W skrócie:
przyjemna, śmieszna i wciągająca. Oczywiście po jej skończeniu miałam niedosyt,
ale każda książka kiedyś musi się skończyć.
Czy ktoś z Was
czytał tę książkę?
Jakie macie
wrażenia?
Czy Wam również
przypadła do gustu?
Wpis powstał w ramach kampanii społecznej promującej czytelnictwo #wakacjezksiążką zorganizowanej przez Madzię z bloga Save the Magic Moments oraz Klub Książki PRZECZYTAJ I PODAJ DALEJ
Korekty tekstu dokonała Renata Nowak, którą serdecznie polecam :)
Podobała mi się, lubię twórczość tego duetu.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna lektura :)
UsuńBrzmi lekko, w sam raz na teraz dla mnie.
OdpowiedzUsuńI lekko się czyta! :) Polecam bardzo :)
UsuńChyba idealna lektura na wakacje, prawda? :) Póki co mam cały stos książek do przeczytania, ale nie wykluczam, że kiedyś po nią sięgne :)
OdpowiedzUsuńIdealna :) Gdybyś była zmęczona jakąś książką, to "Biuro M" będzie świetnym przerywnikiem :)
UsuńKurczę, no chodzi za mną ta książka i chodzi. W końcu ją chyba nabędę :D
OdpowiedzUsuńI bardzo słusznie :) Fajna, przyjemna lektura :) Można przy niej odpocząć :)
UsuńNie czytałam, aczkolwiek mam możliwość pożyczenia od siostry, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńZachęcam :) Przyjemna pozycja, którą bardzo szybko się czyta :)
UsuńBrzmi jak bardzo lekka lektura na wakacje.
OdpowiedzUsuńI taka właśnie jest :)
UsuńTwórczość Magdaleny Witkiewicz bardzo lubię, ale w tym duecie jeszcze nie znam. Książki tej autorki są dla mnie zawsze miłym przerywnikiem, szczególnie między kryminałami, więc na pewno sięgnę i po "Biuro M." :)
OdpowiedzUsuń"Biuro M" będzie świetnym przerywnikiem :) Ja też uwielbiam kryminały, a ta książka była świetnym przerywnikiem :)
UsuńNie czytałam tej książki, choć wydaje się dość ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawa :) Polecam bardzo! :)
UsuńZapowiada się ciekawie i bardzo wakacyjnie.
OdpowiedzUsuńNa letnie wieczory w sam raz :)
UsuńUwielbiam ten duet. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko mi się podobała :)
UsuńKsiążka idealnie wpasowuje się w temat akcji - lekka i przyjemna. W sam raz na wakacje :) Szkoda tylko, że ostatnio wolę cięższe tematy, dlatego raczej nie jest dla mnie :) Ale będę o niej pamiętać jak tylko wrócą mi chęci na coś lżejszego :) Zwłaszcza, że ma tak wysoką ocenę u Ciebie!
OdpowiedzUsuńJak będziesz chciała zrobić przerwę od ciężkiej literatury, to "Biuro M" jest idealne :)
UsuńDla mnie nie, ale znam osobę, które na pewno przypadłaby do gustu:)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka na pewno chętnie by przeczytała
OdpowiedzUsuńZ Magdaleną Witkiewicz zetknęłam się do przy okazji czytania powieści "Czereśnie zawsze muszą być dwie" i już zdążyłam ją polubić :) Coraz bardziej doceniam takie lekkie powieści i zapewne sięgnę również i po "Biuro M." :)
OdpowiedzUsuńJa muszę się bardziej zainteresować książkami Magdaleny Witkiewicz. Do tej pory oprócz "Biura M" czytałam tylko "Pudełko z marzeniami". "Czereśnie..." cały czas przede mną :)
UsuńJa nie przepadam za autorami. Szczegółnie za Rogozińskim. Chyba do tego się nie przekonam .😋 choć recenzja znakomita.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki Rogozińskiego. Muszę chyba nadrobić i wyrobić sobie o nim zdanie.
Usuńidealna książka na spokojny letni wieczór :D
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPrzeczytałam kilka książek Magdaleny Witkiewicz, są lekkie i przyjemne ;) Ale nie znam ani książek Alka ani nie czytałam ich wspólnych dzieł. Z pewnością kiedyś po nie sięgnę. Może właśnie przed świętami, jak mnie najdzie na klimaty.
OdpowiedzUsuńPolecam! :) Ja za to muszę poznać samodzielne pozycje Magdy oraz Alka, bo znam ich jedynie z książkowego duetu.
UsuńUwielbiam tych autorów! Książkę czytałam i podobnie jak Tobie, bardzo mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńWspólnie pisane książki rzadko się zdarzają, dlatego z ciekawości jak to wyszło z chęcią wpisuję Biuro M. na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Ja muszę poznać ich pojedyncze dzieła :)
Usuń