wielu przyszłych rodziców przed porodem zastanawia się, jak
sobie poradzą z dzieckiem i jak ogarną nowe życie. Za mną pierwszy miesiąc z
córką – miesiąc, który przyniósł dużo nowych spraw, sporo zmian, kilka chwil
niepewności i mnóstwo radości. Nadal jestem wyspana, mam siłę nosić dziecko i
myślę o kolejnym (dziecku).
źródło: https://parenting.pl/sprawa-wielkiej-wagi-dlaczego-nalezy-dbac-o-poziom-bialka-w-diecie-niemowlat-i-malych-dzieci
Jak to się stało? Dlaczego jeszcze nie jestem zombie? Oto 10
rad Mammy Pcheły na przeżycie pierwszego miesiąca z maluszkiem :)
1. Wczuj się w rolę noworodka – spróbuj poczuć to, co
on. Pamiętaj, że narodziny dziecka to wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla
Ciebie, ale także dla tego maluszka! Jemu (tak samo jak Tobie) zmienia się
nagle cały świat! Z małego, ciasnego i ciepłego brzuszka mamy wychodzi na
otwartą przestrzeń, gdzie jest mnóstwo światła, odgłosów, zapachów etc.
Maluszek jest przyzwyczajony do otoczenia, w którym dochodziło do niego
niewiele bodźców. Pamiętaj o tym i w tym pierwszym miesiącu (a szczególnie w
pierwszych dniach) postaraj się zapewnić mu jak najbardziej zbliżone warunki do
tych, które zna.
2. Pamiętaj, aby w domu panowała atmosfera spokoju, a Ty,
abyś była opanowana – to są emocje, które powinny towarzyszyć Tobie i
maleństwu. W takim otoczeniu powinniście przebywać. Pamiętaj, że dziecko
wyczuwa nastroje i emocje, które Tobie towarzyszą. Mało tego! Dziecko wyczuwa
także nastrój, który panuje w danym pomieszczeniu. Jak to możliwe? Nie mam pojęcia, ale już kilka razy
zauważyłam wpływ otoczenia na zachowanie mojego dziecka. Dlatego dbaj o to, aby
wokół dziecka panował spokój, harmonia, równowaga. Jeżeli Ty będziesz spokojna, to
i Twoje dziecko takie będzie.
3. Współpracuj z partnerem – do obowiązków domowych
czy wokół dziecka zaangażuj partnera/męża/ojca dziecka. Nie musisz wszystkiego
robić sama. Ważne, aby partner również mógł nawiązać więź z dzieckiem, a jak może
to zrobić, jeśli nie przez codzienne czynności? Wiadomo: karmić on nie będzie
(chyba, że z butelki). Usypiać raczej też nie. Ale jest sporo czynności, które
może wykonać z powodzeniem np. zmiana pieluszki, pielęgnacja skóry, kąpiel,
zajmowanie się dzieckiem, podczas gdy jest aktywne. Wielu mężczyzn ma obawy,
czy nie zrobią dziecku krzywdy. Spokojnie :) Nic złego nie zrobicie, a
nawiążecie cudowną więź z maleństwem :) Tata w życiu dziecka jest równie ważny
jak mama.
4. Rozmawiaj z położną środowiskową o wszystkich Twoich
obawach i wątpliwościach – po porodzie Twoja położna środowiskowa powinna
Cię odwiedzić 6 razy. Wykorzystaj ten czas i te spotkania! Dobra położna
środowiskowa to skarb :) Nie wiesz, czy dobrze ubierasz dziecko? Nie wiesz,
czy te krostki na twarzy to potówki, trądzik czy uczulenie? Nie wiesz, co
zrobić z odparzeniami? Nie szukaj informacji w internecie, tylko zapytaj
położną. Ona będzie widziała Twoje dziecko na żywo i będzie mogła pomóc Ci,
korzystając ze swojego doświadczenia i wiedzy.
5. Nie bój się prosić o pomoc – wiem, wszyscy to
piszą i o tym mówią. Uwierz mi: to prawda. Gdyby nie pomoc mojego męża, teraz
pewnie nie miałabym siły na nic. W chwili zmęczenia, zdenerwowania, czy po
prostu chandry nie bój się prosić o pomoc. Męża, rodziców, znajomych. To
normalne, że młoda matka potrzebuje wsparcia. Ale zazwyczaj musisz
zasygnalizować, że potrzebujesz pomocy. Nie musi się ona ograniczać do opieki
nad dzieckiem. Może dotyczyć sprzątania, gotowania, prania, prasowania i wielu
innych rzeczy! Pamiętaj: nie jesteś robotem i nie jesteś w stanie wszystkiego
ogarnąć sama.
6. Odpoczywaj – odpoczywaj, gdy tylko możesz. Tak – to
też pewnie słyszałaś już wiele razy. Ale to prawda! Gdy Twoje dziecko śpi, to
jest również dla Ciebie czas na sen! Nie rób wtedy obiadu, nie sprzątaj, nie
szykuj niczego. Już niedługo Twoje dziecko nie będzie tak dużo spało, więc
wykorzystaj to! Prześpij się, odpocznij, zregeneruj siły na nocne wstawanie.
Aby dobrze zająć się dzieckiem, musisz być wypoczęta i w pełni sił. Pamiętaj!
7. Dbaj o siebie i swoją dietę – pozwól sobie czasami
na domowe spa. Zamień swoją łazienkę w salon piękności. Pójdź
na spacer. Zacznij ćwiczyć. Znajdź i realizuj swoje hobby. Miej codziennie
jakiś czas dla siebie (dobra nawet godzina). W tym czasie partner może zająć
się dzieckiem, a Ty masz czas, by zregenerować siły i zadbać o siebie. Pamiętaj
też o zdrowym odżywianiu się. To wszystko wpływa nie tylko na Twoje zdrowie i
szybki powrót do pełni sił, ale również na Twoje samopoczucie. A jak wiadomo z
punktu 2: zadowolona mama to zadowolone dziecko :) Nie masz pomysłu na zdrowe
posiłki? Zajrzyj do Mileny – jej przepisy są nie tylko zdrowe, ale też łatwe do
zrobienia :)
8. Ty jesteś rodzicem i wiesz, co jest najlepsze dla
twojego dziecka – ale
wysłuchaj innych. Pamiętaj, że Ty znasz swoje dziecko najlepiej i to Ty
spędzasz z nim 98% swojego (i jego) czasu. Dlatego to Ty wiesz najlepiej, co
jest dla niego dobre, co ono lubi a czego nie. Niemniej warto rozmawiać i
słuchać innych. Może ktoś podpowie coś ciekawego? Może ktoś miał podobną
sytuację i zna rozwiązanie, do którego Ty nie musisz już dochodzić metodą prób
i błędów? Gdy masz problem lub wątpliwości, rozmowa z innymi mamami lub
starszymi osobami może zaoszczędzić Ci wiele nerwów i czasu. Jednak pamiętaj,
aby wychowywać dziecko zgodnie z Twoimi przekonaniami, a nie zgodnie z tym, co mówią
inni.
9. Nie przegrzewaj – wielu rodziców na początku
ubiera dziecko od głowy do stóp, aby przypadkiem nie zmarzło. A potem? Potem
martwi się, że maleństwo jest niespokojne lub, że dostało jakieś krostki. To
wszystko przez temperaturę! Dzieci inaczej ją odczuwają, dlatego warto
zaobserwować upodobania Naszego maleństwa. Gdy będzie mu za gorąco, będzie
niespokojne. Dodatkowo na ciele pojawią się krostki, tzw. potówki. To znak, że
dziecko potrzebuje więcej chłodu :). Przy obecnych pogodach my córę trzymamy w
samych body z krótkim rękawem oraz w skarpetkach. Ze spodenek, kaftaników i pajaców
zrezygnowaliśmy po 2 tygodniu, gdy… córa była cała wysypana potówkami:)
10. Rób zdjęcia – naprawdę :) Drugi raz tych
cudownych chwil nie przeżyjesz. Rób jak najwięcej zdjęć, ponieważ to wspaniała pamiątka
:) Później będzie można porównać, jak bardzo zmieniło się maleństwo :)
Bardzo dobrze wspominam pierwszy miesiąc z córką. Nie wiem,
czy to dlatego, że mam złote dziecko (a kto takiego nie ma?! ;)) czy przez
spokój, który towarzyszył nam od pierwszych wspólnych dni.
A jak Wy wspominacie pierwszy miesiąc z dzieckiem?
Zgadzacie się z tą listą? Może coś byście dodali lub
usunęli?
Dajcie znak, jak Wy to widzicie! :)
Korektę tekstu wykonała Renata Nowak, którą serdecznie polecam :)
Nie mam dzieci więc nie mam pojęcia jak to jest:)
OdpowiedzUsuńJeśli planujesz - warto choć trochę się nastawić do tego cudownego czasu :) Wiadomo - z dzieciakami nie da się niczego zaplanować, ale nastawienie to podstawa :)
UsuńPierwszy miesiąc z moim synkiem to zarówno piękne, jak i ciężkie chwile...pełne nerwów i nieznanego... ;) Teraz Igorek ma rok i najchętniej bym go schrupała <3
OdpowiedzUsuńTe złe chwile szybko się zapomina, prawda? :) Dzieciaki mają cudowną umiejętność utrwalania tych cudownych, spokojnych i słodkich chwil :)
UsuńTen spokój chyba jest najważniejszy, dziecko jest jak gąbka - chłonie wszystkie emocje, te złe również, a wiadomo jak to działa na malucha.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :) Wszyscy Nas pytają, co robimy, że mamy takie spokojne i złote dziecko i jedyna odpowiedź, która przychodzi Nam do głowy to: spokój :)
UsuńTo wszystko i jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuń:) Mogę jedynie napisać, że to cudowne chwile :)
UsuńWłaściwie to jest przemyślane! Taka kwintesencja. Gdybym naprawdę chciała coś dodać, to byłabym monotematyczna. Więc nie dodam. I piszę, że widać tutaj dobrą pracę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo, o mojej kuchni. 😊
A ja bym dodała jeszcze jedno: pozytywne nastawienie :)
UsuńDziękuję <3
Nie mam dzieci, ale myślę, że te pierwsze tygodnie muszą być bardzo fascynujące, można spojrzeć na świat z perspektywy maluszka, trochę tak jakby odżyć na nowo - bo widzimy pierwszy, drugi, trzeci i każdy następny uśmiech - a przecież dzieci doceniają najmniejsze rzeczy (no może nie ledwo po porodzie, ale myślę że rozumiesz o co mi chodzi :)) i dzięki temu może sami uczymy się cieszyć z drobiazgów. No i z wszystkimi Twoimi radami się w zupełności zgadzam!
OdpowiedzUsuńMasz rację - pierwsze tygodnie są fascynujące. Ale! nie tylko dzieci doceniają najmniejsze rzeczy, w tym czasie również rodzice doceniają najmniejsze rzeczy. Pierwsza kupka, pierwszy uśmiech, pierwsze wyciągnięcie rączek, pierwsza zaciśnięta piąstka.... Mogłaym tak wymieniać w nieskończoność :)
UsuńZapiszę sobie Twoje piękne sugestie na "ten czas". Cudownie to opisałaś!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się przydadzą :) Dziękuję:*
UsuńU mnie 3 i 4 były nieosiągalne. Z pozostałymi punktami w zasadzie się zgadzam
OdpowiedzUsuńTo wielka szkoda :( Pomoc partnera jest nie do opisania. I szkoda, że na położną nie mogłaś liczyć :( To jest duże wsparcie merytoryczne.
UsuńU mnie w obu przypadkach było idealnie, nocne karmienie nie sprawiało że czułam się nie wyspana (więc w dzień nie spałam), a położną widziałam moze jeden raz
OdpowiedzUsuńU Nas póki co też jest idealnie (tfu, tfu) i może dlatego mam takie odczucia :) Położna była obowiązkowa i przyjeżdżała do Nas sumiennie :) Szkoda, że nie każda taka jest :(
UsuńPierwsze chwile z noworodkiem są trudne, trzeba na nowo zorganizować swój świat. A współpraca z partnerem i proszenie o pomoc jest bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuńTo racja :) Ja na szczęście mam "złote" dziecko (póki co) i cudownego partnera. Ale i tak ciężko mi prosić o pomoc :)
Usuń